Pierwszy artykuł dla onanistów sprzętowych, czyli jak przygotowałem dwukołowego towarzysza podróży. Rower pojawił się pierwszy, pomysł na jego wykorzystanie sporo później. Miał być „wszędołazem”, z przednią amortyzacją.
Rama – NOR Springer
Moje składanie rowerów wygląda zazwyczaj tak samo, dorwać za bezcen ramę, która mi pasuje, a resztę dołoży się w trakcie. Ta konkretna stała na strychu przez rok, zanim coś z niej złożyłem. Teoretycznie jakaś firma z Norwegii składała na niej wypaśne rowerki, ale tak naprawdę to Chińczycy ją klepali (jak wszystko). Niesamowitą zaletą były pełne wymiary ramy w wydruku z CAD, które miał sprzedający.
Rama jest dziwaczna z kilku powodów:
- Jest bardzo lekka, rozmiar 20″ to tylko 1,6 kg
- Jest bardzo sztywna, duże przekroje rur i aluminium 7005 robią robotę.
- Ma wysoko zamocowany suport, przez co nie wali się korbą o ziemię.
- Mimo tego, ma wysoką główkę ramy, jak w turystyku.
- Ma wystarczająco dużo miejsca, by zmieścić tłustą oponę 26″
- Kosztowała zawrotną sumę 300zł.
Jedyną wadą jest brak mocowania zacisku hamulca pomiędzy widełkami tylnego trójkąta (co wymusza niesymetryczne mocowanie bagażnika). Czy sprawiła jakieś problemy w trasie? Żadnych.
Amortyzator – Rock Shox Recon Silver TK
Jeden z tańszych amortyzatorów, które „działają”. Konstrukcja ze sprężyną powietrzną i prostym tłumikiem, która nie wymaga skomplikowanego serwisu. Wersja z 100mm skokiem i sztywną osią 15mm. Skróciłem skok na 80mm. Nieco upośledza to działanie, ale lepiej się podjeżdża. Moją modyfikacją było dołożenie manetki indeksowanej do regulacji kompresji, zamiast oryginalnego pop-locka. Umożliwia to lekkie przytępienie amortyzatora na kamienistych podjazdach, zamiast całkowitej blokady.
Czy sprawił jakieś problemy na trasie?
Gdzieś, przypuszczam, że na zjeździe z przełęczy Jiptyk, zgubiłem śrubę, która mocuje i uszczelnia połączenie lewej goleni. Jak to odkryłem? Wymieniając klocki, zauważyłem, że czegoś mi brakuje. Śrubę, uszczelkę i olej (przekładniowy) udało się zorganizować wśród mieszkańców hostelu. Jeszcze tylko strzykawka z apteki i byłem w stanie zrobić mu podstawowy serwis, przy pomocy własnych narzędzi.
Pod koniec przygody amortyzator zaczął się trochę pocić u dołu prawej goleni, ale jeszcze nie zajrzałem co jest nie tak.
Stery – Pro RS-11
Tanie łożyska główki ramy z przyzwoitym uszczelnieniem – zero problemów.
Obręcze Alexrims FR30
Lekkie i pancerne obręcze. Nieco szersze od standardowych, wymiar to 23mm. Wersja na 36 otworów. Zero problemów.
Można jeszcze rozważyć model Supra D, który dodatkowo jest spawany, a nie tylko zgrzewany.
Piasta przód – Hope 2 Pro Evo
Wysoka półka, bardzo lekka z nierdzewnymi łożyskami w komplecie i bardzo dobrym uszczelnieniem. Zero problemów.
Piasta tył – Novatec D882SB
Szerzej o tym wynalazku opowiem w innym wpisie, bo to właśnie był ten element, który najbardziej nabroił. Czemu ten model? Odpowiedź jest prosta, jest oferowany w opcji na sztywną oś 10mm (wchodzi w standardowe haki). To jest ewidentna wartość dodana, która przy dużym bagażu powoduje, że tył roweru nie pływa.
Szprychy – DT Alpine III
Co by nie mówić, mocniejszych na rynku nie ma. Straciłem 9 sztuk, gdy łańcuch spadł z kasety (przez popsutą piastę). Następnie połamało się 5 innych, głównie przez to, że zaplotłem koło od nowa, a szprychy trafiły na inne miejsca. To już wynik mojego lenistwa, bo zamiast poprawić cały zaplot, to po prostu co jakiś czas wymieniałem szprychy.
Sztuczka – komponenty i zaplot są tak dobrane, że w obu kołach po obu stronach mam tą samą długość szprych, co ogranicza problemy z ich wymianą i targaniem zapasu.
Opony – Schwalbe Marathon Mondial 26×2.15
Łącznie 8 razy łatałem tylną oponę, przez druty zbierane z drogi (zerwane paski klinowe i rozwalone opony). Brak innych uszkodzeń. Zadziwiająco dobrze idzie w piasku, bardzo kiepsko w błocie (słabo się oczyszcza). Najszersza wersja opon serii Mondial. Bardzo trwała, ma jeszcze dużo bieżnika. Z przodu zostało 2mm, z tyłu 1.8mm (na środku).
Dętki – Continental.
Dobrze zniosły łatanie. Żadnej nie wymieniłem, a miałem dwie sztuki zapasu. Chyba o jedną za dużo.
Korba – Shimano LX M570
Dobrze zniosła tyranie. Jest to jeden z ostatnich wysokich modeli Shimano na kwadrat. Pod tym względem jestem konserwą.
Suport – Shimano BB-UN55
O dziwo tym razem nic mu nie jest. Zwykle morduję suporty bardzo szybko.
Śruby korby ze ściągaczem z chińskiego tytanu
To taki wynalazek, dzięki któremu nie trzeba targać ze sobą ściągacza. Dzięki temu da się zdemontować prawą korbę do transportu w samolocie (chroni przed pogięciem tarcz).
Kaseta Shimano XT M770 + 2x Łańcuch HG-93 + Spinki KMC
Tutaj też jestem konserwatywny, zestaw na 9 rzędów. Kaseta na pająku ma tą, nieczęsto przytaczaną zaletę, że wyjątkowo dobrze czyści się z błota, syf wylatuje środkiem. Łańcuch po 5 tys. km wymagał zmiany, druga zmiana na lotnisku w Pradze (ok 13,5 tys km). Obecnie całość nadaje się na śmietnik.
Przerzutka tył – Shimano XT M770 Shadow
Dobra przerzutka, ale dosyć delikatna. Uszkodziłem fragment wózka (aluminium). Tak czy siak, nie zdążyła się zepsuć, bo zmieliło ją razem z kołem. Wymieniona na Altusa M370 w Chinach.
Przerzutka przód – Shimano XT M770 Top Swing
Bardzo dobrze działająca przerzutka. Na tyle dobra, że zwykle przerzucanie przodem było wygodniejsze niż tyłem. Jedna rzecz jest spieprzona, w krzywce odwracającej ciąg co i rusz wpada jakiś kamyczek, który potrafi zablokować przerzutkę i nici z podjeżdżania. Także ta dziurka, którą zrobili dla „lajtowania” jest, albo do zalepienia, albo całkowitego wycięcia.
Manetki – Shimano Deore M510
Z braku lepszych, są te. Za to brak jakichkolwiek problemów. Jeśli zmieniłbym na inne, to tylko po to, by pozbyć się „monitorków”.
Klamki hamulcowe – Avid Single Digit 7
Klamki z możliwością regulacji modulacji. Proste i bardzo tanie.
Zaciski hamulcowe – Avid BB7
Najpopularniejsze mechaniki na rynku. Proste w serwisie, można je całkowicie rozebrać przy pomocy imbusów i płaskiego śrubokręta. W wysokich górach łatwo je przypalić. Mi udało się zapiec śrubę regulacyjną oraz stopić plastikowe kółeczko. Na szczęście śruba regulacyjna jest dobrze pomyślana i ma trzy sposoby regulacji. Plastikowym kółkiem, Torx T-25 i kluczem nasadowym. Ta ostatnia opcja w połączeniu z zalaniem odrdzewiaczem umożliwiła reanimację hamulca. Czy istnieje na rynku coś lepszego? Chyba niestety nie.
Tarcze hamulcowe – Avid HS1 180mm
Duże tarcze, tego samego rozmiaru z przodu i z tyłu. Na pewno nie są „za duże”, mocy hamującej na niektórych drogach potrzeba było bardzo dużo. Wadą są nawiercenia, w które lubi wpadać błoto i drobne kamyczki, potem zdzierając klocki. Także wrócę chyba do tarcz G2/G3. Po 3 wymianach klocków z przodu grubości tarczy nie zostało prawie nic. Oryginalna grubość tarczy to 1.8mm, został 1mm. Z tyłu 1.5mm. Zużyta tarcza łatwo się gnie i bardzo hałasuje. Wymiar 180mm jest ciężki do kupienia, w standardem jest 160mm, które łatwo kupić. Za to mogłem dokonać rotacji tarcz i wsadzić bardziej zużytą na tył.
Pedały – Time ATAC Alium
Wiązania rowerowe, umożliwiające dość dużą swobodę ruchu stopy i łatwe wypięcie. Powszechnie uważane za niezniszczalne. Nie u mnie jednak. W prawym pedale notorycznie rozkręcała się plastikowa nakrętka, która kasuje luz łożyska. Po pewnym czasie ją zgubiłem, co skutkowało bocznym luzem na około 1 cm. Wywaliłem je do kosza razem z butami, które się rozpadły. Nowe buty nie miały mocowań SPD. Wymienione na chińskie platformowe pedały.
Bagażnik – Tubus Cosmo
Klasyka gatunku wyprawowego. Połączenie dolnych mocowań z modelu Logo i dużej platformy na górze z Cargo. Podobno bagażniki z Cr-mo nie wycierają się. Mój ma na ten temat inne zdanie :)
Sztyca – Chiński Karbon
Musiałem wymienić ją zanim dobrze zaczęła się wycieczka. Podczas składania roweru do kartonu na samolot zauważyłem pęknięcie. Nie chciałem ryzykować i w Pekinie dostałem sztycę Cube Performance. Sztyca jak sztyca, wygodnie się za nią ciągnęło rower.
Siodełko – San Marco Provip
Typowa decha. Ja tam wielkich wymagań nie mam. Dało się na tym przejechać całkiem sporo bez dolegliwości typu obtarcia i stłuczenia, więc jest ok. Lekko się obdarło, gdy chiński policjant wrzucał rower na pakę.
Mostek – Bergamont 90mm
Zabrałem z drugiego roweru, a tam wrzuciłem bardziej wylajtowany. Tutaj postawiłem na stary i sprawdzony.
Kierownica – Salsa Bend 2 Bar
Szeroka, gięta kierownica. Wypożyczona mi przez blondasa. Nie byłem do niej przekonany, ale szerokość robi robotę. Od teraz tylko 70cm+ :)
Chwyty – XLC GR-S04
Takie ala ergony. Przykręcane na śrubę do kierownicy. Niestety trochę brudzą ręce, jak się bez rękawiczek jedzie. Widać, że guma się wytarła.
Rogi – Jakiś chiński wynalazek.
Całkiem wygodne, ale mogłyby być nieco dłuższe.
Obejma – XLC
Nie ma co narzekać, jest.
Linki i pancerze
Zostały poważnie zmasakrowane, głównie dlatego, że zostawiłem je za długie. Najbardziej dostał w tyłek pancerz od tylnej przerzutki, który po prostu rozwarstwił się na kawałki. Może trzeba by smarować linki w trakcie? Hmm.
Koszyki bidonów – Lezyne Power Cage
Jedne z niewielu koszyków, które można powiesić na goleniach amortyzatora. Trzymają bidony sztywno i pewnie, nie pękają (gruby spaw na całej długości płytki).
Koszyk na butlę z paliwem – No name
Występuje pod różnymi markami, konstrukcja wszędzie ta sama. Do kupienia na amazon.de
Błotnik Fouriers
Kawałek plastiku, który ogranicza ilość błota na twarzy
Jedna myśl w temacie “Sprzętowo – Rower”