Ostatnia noc w Osz. Wczesnym rankiem fizjologia wezwała mnie do toalety. Gdy wracałem do namiotu, moją uwagę przykuł niecodzienny gość na fatbike’u, który rozłożył na stoliku laptopa. Zagadałem, gdzie też można się na takim sprzęcie wybierać?

Czytaj dalej Nie ufaj, gdy ktoś ma szersze opony od ciebie.

Wraz z przekroczeniem granicy Kirgistanu, dostałem stempel wjazdowy ważny przez dwa miesiące. Wystarczająco długo, żeby pokręcić się tu i ówdzie, zanim spadną pierwsze śniegi. Koniec pośpiechu z goniącym terminem wizy.
Przez forum zgadałem się z przygodnikiem, ustaliliśmy, że będąc tak blisko, można się spotkać w Osz. Granicę przekroczyłem wcześniej, więc postanowiłem nie obierać najszybszej drogi do doliny Fergany.

Czytaj dalej Przez Ałaj do Osz.