Sprzętowo – Ekwipunek

Jak powszechnie wiadomo, do jazdy rowerem wystarczy rower, za wszystko inne zapłacisz kartą MasterCard. Jednak to nie ta kategoria wyjazdów.

Nie podróżuję w stylu ultralight, ale w miarę możliwości staram się obcinać kilogramy i nie targać niepotrzebnych rzeczy. Kilka miesięcy, duża rozpiętość temperaturowa, ciężkie warunki i miejscami konkretne odludzie wymuszają zabranie trochę sprzętu, żeby nie znaleźć się w ciemnej dupie. Czy udało nie przesadzić z kilogramami?

Długo i nudno, ale być może jest kilka wartych uwagi patentów wyprawowych.
Nikt za pisanie komplementów o szpeju mi nie płaci, a szkoda :)

Spanie
imgp9002

Namiot – MSR Hubba Hubba
Nieodzowny element rytuału wieczora i poranka. Jedyne schronienie przed światem. Jak wszystko inne, jest pewnym kompromisem. Na pustynię średnio się sprawdza. Mimo tego, że to namiot samonośny, ma pewne wady tuneli. Opiera się sile wiatru tylko wtedy, gdy jest poprawnie rozstawiony. Wbijanie śledzi w skaliste podłoże szybko je niszczy. Wziąłem 8 sztuk (dwie zapasu), dokupiłem w Chinach jeszcze 6 sztuk, całych zostało 4.
Gdy zaczyna kręcić wiatrem robi się nieciekawie. Ma bardzo dobrą wentylację, więc podczas piaskowej burzy pozostaje tylko zawinąć się w śpiwór i rano wytrząsnąć piach. Dorobił się kilku dziur w podłodze i pogiętego masztu – wiatr wyrwał śledzie i podwinął go do góry. Mimo tego, dalej nadaje się do użytku.
Targam dwójkę, bo różnica w wadze nieduża, a w komforcie znaczna. Dodatkowo targam footprint, który umożliwia rozłożenie namiotu w czasie deszczu i wiatru bez moczenia sypialni.
Czy wybrałbym coś innego? Chyba ciężko o bardziej uniwersalną konstrukcję w tej kategorii wagowej. Być może przydałby się mocniejszy stelaż, ale i z tym tragedii nie ma, jeśli przyłożymy się do jego poprawnego rozstawienia.

Śpiwór – Cumulus Panyam 450 + 200g puchu
Używam go już kilka lat, został odmłodzony przez dosypanie mu dodatkowego puchu (de facto konwersja na wersję 600). Jest to najniższy model Cumulusa wyposażony w kołnierz termiczny. Posiada wszystkie wady i zalety tradycyjnych śpiworów puchowych. Poza Kirgistanem nie ma potrzeby zabierania tak ciepłego śpiwora. Tutaj jednak dodatkowy puch przydaje się, bo im dłużej go używamy, tym bardziej się brudzi i przechodzi potem. Taki przechodzony puch znacznie łatwiej się zbija i łapie wilgoć, w rezultacie nie izoluje tak dobrze jak świeży. Te wszystkie przypadłości likwiduje pranie, ale trzeba by znaleźć dobrą pralnię i czekać aż się dobrze wysuszy (kilka dni), także ta opcja odpadła. Całość przechowywałem w dodatkowym worku wodoszczelnym.
Czy wybrałbym coś innego? Gdybym wybierał nowy, na pewno zainteresowałbym się puchem hydrofobowym.

Wkładka do śpiwora – Decathlon Silk Liner
Taki wynalazek, który pozwala utrzymać śpiwór w czystości. Dużo łatwiej jest wyprać wkładkę, niż śpiwór, nawet w rzece. Druga sprawa, łatwiej się obracać w trakcie snu w śpiworze. Niestety, wkładka nie jest zbyt trwała. Kupiłem ją jakieś dwa lata temu, na tej wyprawie rozpadła się po miesiącu. Zaczęła drzeć się w rękach. Ripstop to nie jest.

Karimata – NatureHike
De facto analog Thermarest Z-Lite Sol, za trochę normalniejsze pieniądze. Po jakimś czasie zbija się tak samo jak oryginał, ale warstwa folii aluminiowej robi robotę i zimno nie jest. Folia nie odłazi jak w wielu tanich wynalazkach. Jeśli nie potrzebujesz super komfortu, nie chce Ci się nadmuchiwać materaca i martwić czy się nie przebije na jakiś kolcach, to trudno o coś lepszego.

2 myśli w temacie “Sprzętowo – Ekwipunek”

  1. Serio maty term-a-resta ubijają się tak samo szybko, jak naturhike? Jeśli tak, to maty sundick zbijają się zdecydowanie wolniej (ale jest trochę cięższa).

    1. No niestety, Z-Lite zbija się szybko. Wytrzymalsza jest mata ridge rest lub jej klony, ale nie pakuje się tak fajnie. Gęstość robi różnicę jednak.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.