Kuchnia
Palnik – Optimus Polaris + butla na benzynę 1L
Kupiony specjalnie na tą podróż, po Europie wolę gaz. Ta kuchenka pali wszystkim, bez potrzeby wymiany dysz. Obsługuje też kartusze gazowe, również do palenia płynnym gazem. Najlepiej radzi sobie z ruską 80-tką. Przy prawidłowej obsłudze nie syfi. Zacznie kopcić, gdy użyjemy zbyt szczelnej osłony przeciwwietrznej. Palnik potrzebuje dużo tlenu, czasem lepiej zostawić go w spokoju na wietrze, niż potem odpalać na nowo. Wady? Pompka jest trochę niedorobiona, więc jeśli zostanie mniej niż 1/3 butli, to czasem wężyk z paliwem nie sięga do płynu.
Od 4 lat ze mną w drodze. Wielkość wystarczająca na przygotowanie porcji dla dwóch głodnych osób lub, jak w moim wypadku, kolacji i śniadania na raz. Trwała anoda, można skrobać do woli. Dołączony materiałowy woreczek jest w rozsypce, a silikonowa izolacja na rączkach zaczyna odpadać, ale garnków nie prędko się pozbędę.
Sztućce – Chiński tytan BRS
Miałem dość wyginających się łyżek. Całość jest lekka i sztywna, cena umiarkowana. Otwór w łyżce służy mi do otwierania butelek.
Noż – Victorinox
Tnie wszystko. Drewna tym nie porąbiesz, ale do jedzenia idealny. Do tego pokrowiec z tektury
Bidony – Isostar 1L
Jedne z największych dostępnych bidonów. Wersja bez zaworka. Po jakimś czasie i tak zarosną glonem, trzeba czyścić.
Filtr do wody – Miniwell
Chiński turystyczny filtr do wody. Używany wtedy, gdy musiałem nabierać powierzchniową wodę. Gdybym miał filtrować całą wodę, to szlag by mnie trafił, bo jest to ultra wolne. Wskazówka – w celu ograniczenia zatykania filtra, najpierw nabierz wodę do garnka i dopiero filtruj. Postaw garnek powyżej filtra, a butelkę do której nalewasz jak najniżej. Grawitacja pomoże przy pompowaniu. Czy działa? Problemów trawiennych nie miałem zbyt wiele. W porównaniu do tego, co opisują inni, to nie miałem żadnych.
oprócz wyżej wymienionych:
- mini deska do krojenia – kawałek plastiku pasujący na wymiar do kieszonki w sakwie MSX
- aluminiowy kubek – pojemność na jedną kawę
- dwie zapalniczki – zapalniczka lubi paść, więc potrzebna druga awaryjna
- sól – trzymana w szczelnym pojemniku
- kawa – gdy ci zimno, gdy ci źle, kawy napij się. Żadne rozpuszczalne dziadostwo, tylko sypana czarna. Praktycznie niedostępna w Azji.
- trochę herbaty
- klamerki do opakowań – dwie sztuki
- pojemnik na przyprawy
- gąbka do mycia garów
Serio maty term-a-resta ubijają się tak samo szybko, jak naturhike? Jeśli tak, to maty sundick zbijają się zdecydowanie wolniej (ale jest trochę cięższa).
No niestety, Z-Lite zbija się szybko. Wytrzymalsza jest mata ridge rest lub jej klony, ale nie pakuje się tak fajnie. Gęstość robi różnicę jednak.